Trout Area czyli szybkościowe łowienie pstrągów hodowlanych głównie tęczaki oraz palie. Zawodnicy w tej dyscyplinie stosują wiele kombinacji oraz metod do przechytrzenia sprytnego i chimerycznego pstrąga. Nie jest tajemnicą, że podczas zawodów pstrągi reagują przeróżnie na przynęty podawane przez zawodników i dlatego każdy zaopatrzony jest w szerokie spektrum blaszek, woblerków, gumek, wirówek, cykad i innych dozwolonych samoróbek. Powyższe wymienione rodzaje przynęt można dzielić na kolejne kategorie typu kształt, gramatura, kolory, styl oraz tempo prezentacji przynęty, agresja przynęty, itp.
W tym artykule chciał bym pochylić się bardziej nad blaszakami pod Trout Area i spróbować zaprezentować ich ogromną moc kuszenia pstrągów. Niebawem opiszę jeszcze woblerki oraz przynęty silikonowe. Później przyjdzie czas na sprzęt odrobine grubszy czyli wędki oraz kołowrotki. Na sam koniec kilka słów o akcesoriach Trout Area.
Niestety ale topowe przynęty Trout Area w tym blaszki praktycznie nie są dostępne w Polsce. Większość blaszek produkują Japończycy i to ich produkty są najskuteczniejsze. Nie ma się co dziwić bo to właśnie z Japonii wywodzi się ta metoda wędkowania. Zamawianie przynęt z zagranicznych sklepów to niemalże norma. Chcąc posiadać ciekawą, unikalną przynęte musimy sami kombinować.
Blaszki Trout Area ze wszystkich przynęt jakie są dostępne mają największą kolorystykę. Tak zróżnicowanych kolorystycznie przynęt nie widziałem w żadnej innej metodzie wędkarskiej. Dominują kolory ostre i wyraźne po stonowane matowe i błyszczące jak i świecące czy tez widoczne w świetle UV.
Gdy wszystkie wymienione możliwości kolorowania poddamy możliwości mixowania ich otrzymujemy niesamowitą unikalną przynętę obok której pstrąg nie przepłynie obojętnie.
Wspomniane wyżej kształty blaszek to bardzo istotna cecha tej przynęty bo tajemnicą każdej blaszki jest jej unikalna praca w wodzie dzięki właśnie różnym kształtom. Odpowiednia prędkość zwijania połączona z pod szarpnięciami lub z pauzami to klucz do sukcesu. Blaszki smukłe i mało wgłębione staram się prowadzić odrobinę szybciej gdyż jej atutem jest migotliwa praca. Dodając od siebie tzw. twiczowanie mamy bardzo atrakcyjną przynętę. Ważna kwestią jest poprowadzenie przynęty w różnych warstwach wody od przypowierzchniowej do pracy nad samym dnem. Tutaj możemy się wspomóc gramaturą blaszki i do łowienia przypowierzchniowego stosować od 0,5g, 1g czy 1,5g do animacji blaszki nad dnem 2,5g, 3,5g lub ciężej.
Blaszki wąskie o sporym wgłębieniu to moje ulubione przynęty metalowe. Dzięki szybszemu zwijaniu takiej przynęty migotliwy styl pozostaje natomiast zwalniając zwijanie przynęta zaczyna wykonywać szeroki wahnięcia na boki dzięki czemu jej atrakcyjność wzrasta. Dodatkowo stosując w/w twiczowanie, gramaturę oraz pauzy jeszcze bardziej podnosi atrakcyjność naszej przynęty. Tutaj również zawsze staram się penetrować różne partie wody. Pamiętajmy że zatrzymanie blaszki czyli tzw. Pauza nie powoduje, że blaszka się zatrzyma jak na przykład gumka czy woblerek. Ona cały czas pracuje lekko opadając.
Wahadełka o szerokim kształcie zazwyczaj występują ze sporym wgłębieniem. Charakteryzują się szeroką pracą i dlatego należy je zwijać jak najwolniej. Uatrakcyjnić możemy takie zwijanie poprzez stosowanie podszarpnięć oraz pauzy. Zróżnicowana gramatura pomoże nam uatrakcyjnić taką blaszkę.
Oprócz wymienionych kształtów pospolitych przy produkcji blaszek Trout Area producenci tych przynęt próbują zaskoczyć wędkarzy ale przede wszystkim pstrągi coraz to nowymi dziwnymi kształtami. Takie rozwiązania wpływają zawsze na plus gdyż nowa nieopatrzona przynętą w łowisku staje się bardziej atrakcyjna.
Każdy wędkarz zaanimuje przynętę w wodzie inaczej. Tylko od nas samych zależy jak dana blaszka zatańczy w wodzie. Im bardziej się skupimy i postaramy się uatrakcyjnić pracę przynęty w wodzie i dodatkowo podnieść jej skuteczność odpowiednio dobranymi kolorami sukces jest w zasięgu ręki.
Są różne teorie na temat blaszek Trout Area. A to, że stasujemy je tylko w początkowych turach zawodów czy też są mniej skuteczne niż gumki albo nie nadają się do leniwego animowania przynętą jak w przypadku gumek. Otóż nie. Odpowiedni dobór przynęty pozawala łowić nią przez całe zawody nie gorzej niż gumkami w każdej partii wody.
Ja podczas swoich startów w zawodach typu Trout Area stosuje zasadę czterech kolorów. Otóż pierwsze tury zawodów do kolory jaskrawe, kolejne tury to kolory jesieni czyli złoty, brązowy następnie kolor żółty i pomarańczowy i na końcu kolory białe i srebrne. Taka taktyka sprawdza się świetnie w naszych warunkach klimatycznych. Warto samemu sobie spróbować ewentualnie zmodyfikować co nieco. Ważne aby założenia jakie sobie postanowimy konsekwentnie realizować. Więcej wiary w przynętę.
Pamiętajmy, że w wielu krajach dopuszczone są tylko tzw. twarde przynęty (blaszki, woblery, wirówki i cykady) i widać doskonale jak skuteczne mogą być blaszki. W Japonii, we Włoszech czy też Rumunii stosowanie przynęt silikonowych, gumowych jest zakazane z prostego powodu. Otóż tam dba się o ryby bardziej i pstrągi które połkną taką silikonowa przynętę po prostu zdychają. Przynęta gumowa często zsuwa się z haka i pstrągi często ją połykają. Mimo że przynęty gumowe/silikonowe są bardzo skuteczne i w wielu krajach są używane w tym u nas w Polsce to niewątpliwie potrafią być zabójcze i to dosłownie. Sam bardzo lubię łowić na gumowe robale imitujące perfekcyjnie naturalny pokarm pstrągów ale warto by się zastanowić co dalej z tym zrobimy.
Na koniec jeszcze jedna mała podpowiedź. Otóż przynęty Trout Area świetnie sprawdzą się do połowu innych ryb np. kleni, jazi, wzdręg a przede wszystkim pstrągów potokowych w wodach górskich. Szczerze polecam bo warto.
Sebastian TORPEDA Gil